czwartek, 20 marca 2014

Rozdział V : Matko, ale ja jestem głupi.

 

Violetta
Nagle otwarłam oczy to co zobaczyłam  strasznie mnie zdziwiło. Ściany w kolorze mięty, białe drzwi obok nich duże okna za którymi kszątało się wiele  osób niektóre z nich miały białe kitle inne wełniane szlafroki okrywające piżamy oraz kolorowe kapcie byli jeszcze Ci którzy nosili na sobie zielone fartuchy, czapki i obuwie widać było zdenerwowanie na ich twarzach. Nadal nic z tego nie rozumiałam czułam się jak bym dostałam obuchem w głowę rozejrzałam się gwałtownie po pomieszczeniu w którym byłam dopiero teraz się spostrzegłam ,że nie jestem sama była ze mną rudowłosa dziewczyna. Kiedy spostrzegła ,że moje oczy są otwarte poderwała się z krzesła i podbiegła do drzwi po czy zaczęła wołać lekarza. Chwile potem pojawił  się mężczyzna w kitlu na moje oko około 40-tki.
- Witaj, słonko jak się czujesz?-zapytał z.
- Dooobbrze-zawstydziłam się lekko.
- Wiesz ja masz na imie ? Ile masz lat ? Gdzie mieszkasz ?
-Jasne. Nazywam się Violetta Castillo mam 16 lat i mieszkam w Madrycie.- mówiłam pewna siebie lecz gdy zobaczyłam zawiedzioną minę lekarza straciłam pewność siebie.
-Tak jak przypuszczałem masz amnezje wsteczną ... ale bez obaw pamięć z czasem powinna wrócić za pomocą zdjęć, wydarzeń,  miejsc a nawet osób możesz przyśpieszyć ten proces. - lekarz próbował mnie pocieszyć lecz ja i tak uroniłam łzy.- ... Za pół godziny będzie obchód wtedy pielengniarki zawiozą Cię na badania kontrolne narazie zostawie was same.-oddalił się z ciepłym uśmiechem.
- Violu a czy pamiętasz ... mnie ?-zapytała dziewczyna widziałam iskierkę nadziei w jej oczach którą tak po prostu za pomocą jednego słowa mogłam zamienić w goszką łze.
- Przykro mi ale nie.- powiedziałam i spuściłam głowę. Kątem oka zauwżyam łze którą tak bardzo bałam się wywołać rudowłosa starła ją szybko. Nastała nieprzyjemna cisza którą nie sposób było nie wyczuć. W końcu dziewczyna przerwała milczenie.
-Więc może chciała byś coś o nas wiedzić ? -przytaknełam głową i obdarzyłam ją nieśmiałym uśmiechem.
- Ja mam na imie Camila ale mówią na mnie Cami przyjaźnie się z tobą od kiedy mieszkasz w BA. Wraz z naszą paczką chodzimy do Studio On Beat.- powiedziała a potem wzięła ramke ze zdjęciem.- To jest  naszą przyjaciółką , Fran pochodzi z Włoch jej  mieszka tu dwa lata. Komponuje wspaniałe piosenki. Lecimy dalej to jest  Ludmiła mówimy na nią Lu rok temu chciała Cię zniszczyć za odebranie jej  kaliery i chłopaka lecz " nawróciła " się i teraz wie ,że lepiej w grupie niż solo. Przyjaźnimy się.- chłopaka ? WoW ja nigdy w życiu nie miałam chłopaka.- To Maxi nasz przyjaciel ,świetnie rapuje spotyka się z Naty to chyba jedyna taka para w Studio która ma taki staż. Naty ona kiedyś knuła z Ludmiłą ale kiedy zakochała się w Maxim zostawiła ją i dołączyła do nas. Federico mówimy na niego Fede  dwa lata temu wygrał Y-Mix i pojechał w trase koncertową. Wrócił rok temu  spotyka się z Lu. Jest jeszcz twój tata, Olga i Ramallo ale ich to chyba pamiętasz a zapomniałabym Olga i Ramallo od przedstawienia są parą.-nie wierze mam tylu przyjaciół w Madrycie nie miałam nikogo i jeszcze ten chłopak.
- A ten chłopak ... który był z Lu a potem ze mną gdzie on jest ?
- A Leon jego nie ma na tym zdjęciu bo to on je robił ale myśle ,że sam lepiej o sobie opowie.-w tym momencie weszły pielengniarki i zabrały mnie na p badania.


godzine wcześniej
Fran
Razem z Fede weszliśmy do posiadłości Violetty. Chcieliśmy poszukać jakiś poszlak , wskazówek dotyczących pana Castilo i Leona. Kiedy weszliśmy do domu szczęki nam opadły.
-Co za syf !-powiedział Fede a ja przytaknęłam mu głową. Nagle drzwi głośno trzasnęłu. Odruchowo złapała chłopaka za rękę.
-Fran już dobrze to tylko podmuch wiatru je zamknął. Nie masz sie czego bać.- wtedy zorientowłam się ,że nadal trzymam jego rękę.
-Jjjaa    przepraszam po prostu...-
-... Się przestraszyłaś i masz do tego prawo. Zawsze możesz na mnie liczyć jasne ?- spóściłam swoją głowę na dół by schować coraz większy wypieki na mojej twarzy lecz on nie dał za wygraną złapał mnie za podbródek i ponowił pytanie.
-Tak jasne ty na mnie też zawsze możesz na mnie liczyć.-powiedziałam i przytuliliśmy się do siebie.
-To może najpierw poszukamy na dole ?-zapytałam mimo ,że w jego ramionach czułam się bezpiecznie musiałam to skończyć.
Na dole została nam jeszcze tylko kuchnia. Salon, korytarz i gabinet odchaczone. Nic nie znaleźliśmy. Poszliśmy do ostatniego pomieszczenia.
- Mówiłem/eś ,że tam jest syf ?- powiedzieliśmy równo i zaśmialiśmy. Po chwili natknęłam się na telefon to chyba komórka ... Leona.
- Fede mam ! To chyba telefon Leona.-wykrzyczałam ze szczęścia.
-Włącz go.
-Nie da rady. Ma hasło.
-Hmmm 1111 albo 0000 ?-musiałabym nie znać Leona on jest zbyt inteligentny na tak łatwe hasło.
-Serio!? On ma na pewno coś trudniejszego np. urodziny 19.12.94    Też nie.
- Moze urodziny Violi ?!!
-To nie głupi pomysł.  PASUJE !!! JESTEŚ GENIALNY !!!-rzuciłam się w jego ramiona po chwili przejrzeliśmy jego telefon w celu znalezienia poszlak.
- Bingo! - znaleźliśmy nagranie. Na nim byli Jade i Matias.
-Matko , ale ja jestem głupi. Chodź.- powiedział Fede i pociągnął mnie za dłoń w strone schodów.




***
Tak prezentuje się 5 wiem nic specjalnego :\
Dziękuje serdecznie za tak miłe komentarze bardzo mne motywoją
Do nexcika :))
Buziaczki :***

środa, 19 marca 2014

WaŻnE !!!!

Chciałam was wszystkich bardzo przeprosić bo już od długiego czasu nic nie dodaje ale załamałam się bo napisałam rozdział prze super długi i chyba najlepszy jaki zrobiłam serio. Najpierw nie miałam zadnego pomysłu potem gdy go napisałam to zepsuł sie komputer :'( . Teraz mam problem bo do naprawy oddam go dopiero za miesiac. Niby mam na czy go napisać ale szkoda mi tamtego rozdziału bo był cudny (ale skromna jestem :p )
Postaram sie cos napiac ale to nie bedzie hit roku zresztą jak zawsze XD. So jeszcze raz przepraszam no i zastanawiam się ,ze blogowanie to swietna sprawa ale nie dla mnie chyba ukrucę wam męki i... Odejde

Buziaki:***

środa, 5 marca 2014

Rozdział IV: Chyba Wpadłem !

Leon

Zadzwoniłem do Fran żeby przyjechała do Violi do szpitala a ja postanowiłem iść do domu Castillo. O własnie przyszła Fran zaraz zdradze jej moj plan.

-Fran postanowiłem iść do domu Castillo może tam się czegoś dowiem.

- To dobry pomysł.-powiedziała Fran z entuzjazmem w oczach.

-Chciałem żebyś została z Violą nie chce żeby była sama -oznajmiłem jej ta lekko pokiwałam głowa. Ucałowałem policzem mojej ukochanej a potem Fran gdy kierowałem się do wyjścia Fran powiedziała :

-Uważaj na sebie mam mieszane uczucia co do tej wizyty. Zadzwoń jak tylko wrócisz-jej twarz spowarzniała

-Dobrze będę, dziekuję.-powiedziałem ze szczerym ale lekkim uśmiechem.


* pół godziny później
Jestem już pod domem Violi zadzwoniłem do drzwi lecz nikt ich nie otworzył co jest dziwne zawsze ktoś był obecny w domu. Niepewnie pociągnąłem za klamke o dziwo było otwarte wszedłem wolnym krokiem i zapytałem:

-Dzień dobry , jest tu kto ?-lecz nie otrzymałem odpowiedzi.

-Halo?-nadal nic postanowiłem skierować się w strone kuchni to co tam zobaczyłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania...

Cami

Dzwoniła do mnie Fran mówiła ,że martwi się o Leona bo od 2 godzin nie daje znaku życia. Niedziwie się jej postanowiłam iść do szpitala wesprzeć ją. Po drodze wpadłam na kogoś.

- O jeju przepraszam zamysliłam się.-powiedziałam i ujrzałam chłopaka o najpiękniejszym spojrzeniu na całym świecie.

- Nic się nie stało to ja przepra...-chłopak zająkał się co mnie rozbawiło.

- Ja Cię chyba skąś znam ?- powiedziałam z uśmiechem.

-Tak chodzimy razem do Studio jestem Marco.

-No tak nasz nowy talent , jestem Cami. -powiedziałam zapatrzona w jego lazurowe oczy.

- Miło mi.

- Mi również.

- Może dasz zaprosić się na koktajl ? - zapytał z nadzieją w głosie.

- Tak mi przykro ale muszę iść teraz do szpitala moja przyjaciółka na mnie czeka.-powiedziałam zawiedziona.

-A ... to może jutro ?

- Jasne to do jutra może być o 15 ?

-Jak dla mnie super, to do jutra.-powiedział i ucałował mój policzek co mnie nie co speszyło. Nawet nie wiem dlaczego przecież Maxi, Leon , Andres czy Tomas robili to samo. Może ja się w nim zakochałam?? Nie Cam to zawcześnie nie myśl o tym Viola jest teraz najważniejsza... o właśnie Viola o nie zapomniałam muszę się pospieszyć.


Maxi
Wiem ,że może to nie jest super miłe z mojej strony bo Violetta jest w szpitalu ale umwiłem się z Naty na randkę. Zresztą Viola sama mnie namawiała na to bardzo długo więc chyba się nie obrazi. Dobra muszę wziąć się w garść za 5 min Naty tu będzie. O już ją widze jaka ona jest piękna. Postanowiłem podejść do niej.

-Cześć Naty pięknie wyglądasz.-powiedziałem z uśmiechem wymalowanym na twarzy.

-Dziękuję.-powiedziała speszona i spuściła głowę tak abym nie widział jej rumieńców lecz bez skutecznie.

-A jeszcze piękniej kiedy rumienisz się tak jak teraz.-oznajmiłem tak podarowała mi całusa w policzek i złapała za rękę. Oł je punktujesz Ponte brawo dobra pora wziac sie w garść.

-To co będziemy dziś robić ?- zapytała melodyjnym głosem.

-Co powiesz na kino a potem spacer w świetle księżyca.-odparłem a ta zdziwiona spojrzała na mnie. Nie dziwie jej się jak dobrze ,że jest ask.fm tam ją wszystkiego podpytałem z anonima już miesiąc temu teraz tylko czekać na efekty.

-Z wielką przyjemnością.-odpowiedziała.

Ruszyliśmy ścieżką prowadzącą przez park który jest ulubionym miejscem Naty to też zaczerpnąłęm z jej ,,ask'owych rad,, pierwszy raz w życiu miałem tak genialny pomysł. "Aaaaa Maxi skąd ty masz taki iloraz inteligencji" pytałem się w myślach. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Naty.

-Maxi spójrz czy to nie Tomas i Ludmi ? - zapytała z otwartą szeroko buzią.

-Ale co on tu robi ? Przecież wrocił do Hiszpani do Lary i swojej córki ?-zapytałem równie zdziwiony.

- To jest mniej ważne pytanie dlaczego całuje się z Lu ?- oznajmiła Natalia.




                                                                   

                                                                     ***
Dziekuje wszystkim którzy komentują to dla mnie wiele znaczy :**
Do next'a :)

poniedziałek, 3 marca 2014

Pierwsza nominacja do LBA !!! :**

Więc oto pytania od naszej kochanej blogerki Madzi :**
1 Jak masz na imię?
1.Julia :)

2 Ile masz lat?
2. 15 :))

3 W jakim województwie mieszkasz?
3.Tródno powiedzieć bo nie mieszkam w Polsce :( ale pochodze ze świętokrzyskiego :**

4 Ulubiona piosenka z Violetty?
4.Uu za dużo by tu wymieniać np. Nuestro Camino <3 albo Podemos <3 <3

5 Leon vs Diego ?
5.o.o Serio ?? Kto inny jak nie Leosiek mój kochany :*(

6 Co lubisz robić po za pisaniem?
6. ZAKUPY :D

***
Dziekuję baaardzo za nominacje :** Moje pojawią sie gdzieś w weekend bo mam mase pracy :((
Buziaki :**

sobota, 1 marca 2014

Rozdział III : To dobry pomysł

Leon

Zadzwoniłem do Fran żeby przyjechała do Violi do szpitala a ja postanowiłem iść do domu Castillo. O własnie przyszła Fran zaraz zdradze jej moj plan.

-Fran postanowiłem iść do domu Castillo może tam się czegoś dowiem.

- To dobry pomysł.-powiedziała Fran z entuzjazmem w oczach.

-Chciałem żebyś została z Violą nie chce żeby była sama -oznajmiłem jej ta lekko pokiwałam głowa. Ucałowałem policzem mojej ukochanej a potem Fran gdy kierowałem się do wyjścia Fran powiedziała :

-Uważaj na sebie mam mieszane uczucia co do tej wizyty. Zadzwoń jak tylko wrócisz-jej twarz spowarzniała

-Dobrze będę, dziekuję.-powiedziałem ze szczerym ale lekkim uśmiechem.


* pół godziny później
Jestem już pod domem Violi zadzwoniłem do drzwi lecz nikt ich nie otworzył co jest dziwne zawsze ktoś był obecny w domu. Niepewnie pociągnąłem za klamke o dziwo było otwarte wszedłem wolnym krokiem i zapytałem:

-Dzień dobry , jest tu kto ?-lecz nie otrzymałem odpowiedzi.

-Halo?-nadal nic postanowiłem skierować się w strone kuchni to co tam zobaczyłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania...

Cami

Dzwoniła do mnie Fran mówiła ,że martwi się o Leona bo od 2 godzin nie daje znaku życia. Niedziwie się jej postanowiłam iść do szpitala wesprzeć ją. Po drodze wpadłam na kogoś.

- O jeju przepraszam zamysliłam się.-powiedziałam i ujrzałam chłopaka o najpiękniejszym spojrzeniu na całym świecie.

- Nic się nie stało to ja przepra...-chłopak zająkał się co mnie rozbawiło.

- Ja Cię chyba skąś znam ?- powiedziałam z uśmiechem.

-Tak chodzimy razem do Studio jestem Marco.

-No tak nasz nowy talent , jestem Cami. -powiedziałam zapatrzona w jego lazurowe oczy.

- Miło mi.

- Mi również.

- Może dasz zaprosić się na koktajl ? - zapytał z nadzieją w głosie.

- Tak mi przykro ale muszę iść teraz do szpitala moja przyjaciółka na mnie czeka.-powiedziałam zawiedziona.

-A ... to może jutro ?

- Jasne to do jutra może być o 15 ?

-Jak dla mnie super, to do jutra.-powiedział i ucałował mój policzek co mnie nie co speszyło. Nawet nie wiem dlaczego przecież Maxi, Leon , Andres czy Tomas robili to samo. Może ja się w nim zakochałam?? Nie Cam to zawcześnie nie myśl o tym Viola jest teraz najważniejsza... o właśnie Viola o nie zapomniałam muszę się pospieszyć.


Maxi
Wiem ,że może to nie jest super miłe z mojej strony bo Violetta jest w szpitalu ale umwiłem się z Naty na randkę. Zresztą Viola sama mnie namawiała na to bardzo długo więc chyba się nie obrazi. Dobra muszę wziąć się w garść za 5 min Naty tu będzie. O już ją widze jaka ona jest piękna. Postanowiłem podejść do niej.

-Cześć Naty pięknie wyglądasz.-powiedziałem z uśmiechem wymalowanym na twarzy.

-Dziękuję.-powiedziała speszona i spuściła głowę tak abym nie widział jej rumieńców lecz bez skutecznie.

-A jeszcze piękniej kiedy rumienisz się tak jak teraz.-oznajmiłem tak podarowała mi całusa w policzek i złapała za rękę. Oł je punktujesz Ponte brawo dobra pora wziac sie w garść.

-To co będziemy dziś robić ?- zapytała melodyjnym głosem.

-Co powiesz na kino a potem spacer w świetle księżyca.-odparłem a ta zdziwiona spojrzała na mnie. Nie dziwie jej się jak dobrze ,że jest ask.fm tam ją wszystkiego podpytałem z anonima już miesiąc temu teraz tylko czekać na efekty.

-Z wielką przyjemnością.-odpowiedziała.

Ruszyliśmy ścieżką prowadzącą przez park który jest ulubionym miejscem Naty to też zaczerpnąłęm z jej ,,ask'owych rad,, pierwszy raz w życiu miałem tak genialny pomysł. "Aaaaa Maxi skąd ty masz taki iloraz inteligencji" pytałem się w myślach. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Naty.

-Maxi spójrz czy to nie Tomas i Ludmi ? - zapytała z otwartą szeroko buzią.

-Ale co on tu robi ? Przecież wrocił do Hiszpani do Lary i swojej córki ?-zapytałem równie zdziwiony.

- To jest mniej ważne pytanie dlaczego całuje się z Lu ?- oznajmiła Natalia.




                                                                   

                                                                     ***
Dziekuje wszystkim którzy komentują to dla mnie wiele znaczy :**
Do next'a :)